Alicja Biłoszewska

Absolwentka Technikum Leśnego w Tucholi oraz studiów leśnych na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. 
Założycielka oraz opiekunka Sekcji Sokolnictwa i Ochrony Ptaków Szponiastych Koła Leśników UPP.
Edukatorka przyrodnicza i autorka licznych artykułów popularnonaukowych oraz infografik o tematyce sokolniczej
i ornitologicznej. Członkini Komisji Kultury Zarządu Okręgowego PZŁ w Poznaniu.

O nas

Moja miłość do przyrody zakiełkowała już we wczesnym dzieciństwie. Miałam szczęście wychowywać się na niewielkiej wsi otoczonej pięknym borem sosnowym, który traktowałam jak swój drugi dom. Jako dziecko uwielbiałam zabawy na świeżym powietrzu i kontakt ze zwierzętami. Odkąd pamiętam były one ważną częścią mojej rodziny.  Można wręcz powiedzieć, że miałam obsesję na punkcie wszystkiego co posiadało pióra, sierść, czy łuski. Gdy inne dziewczynki bawiły się lalkami, ja kopałam norki dla jaszczurek, łapałam pasikoniki i budowałam szałasy w lesie :)

 
Z wiekiem zaczęłam coraz wnikliwiej obserwować otaczającą mnie przyrodę. Przyglądałam się napotkanym gatunkom, starając się zrozumieć ich świat i ich zwyczaje. Wtedy zwróciłam uwagę na szybujące po niebie kanie i myszołowy, które nierzadko przelatywały zaledwie kilka metrów nad dachem mojego domu, wykazując się przy tym niezwykłą gracją. Ich delikatny lot, a zarazem szybkość i łowiecka precyzja w czasie „nurkowania” za ofiarą, budziły mój zachwyt. To właśnie fascynacja światem drapieżników pełnym kontrastów i sprzeczności rozbudziła we mnie moją drugą (zaraz po zwierzętach) pasje, jaką jest sztuka.
 
Już w wieku 5 lat narysowałam swoją pierwszą kanie, którą znajdowała się na okładce pewnego niewielkiego przewodnika do rozpoznawania ptaków drapieżnych. Z roku na rok moje zainteresowanie tymi zwierzętami rosło. Chciałam móc poznać je bliżej, by lepiej zrozumieć sposób w jaki działa ich umysł. Suche informacje z książek nie były dla mnie wystarczające, pragnęłam stać się częścią tego świata. Nic więc dziwnego, że gdy pod koniec gimnazjum dowiedziałam się o technikum leśnym, w którym znajduje się przyszkolna sokolarnia, od razu postanowiłam założyć tam swoje dokumenty.
 
Od tamtej pory ptaki drapieżne zawładnęły moim życiem i wypełniły każdą jego wolną chwilę. Przez ostatnie 10 lat miałam okazję opiekować się różnymi gatunkami, od niezwykle szybkich sokołów, przez bardzo zawzięte jastrzębie, po wyjątkowo inteligentne myszołowce. W tym czasie zdobyłam doświadczenie, które pozwoliło mi jeszcze bardziej zbliżyć się do natury i poznać ją z zupełnie innej perspektywy. Przez ostatnie kilka lat poprowadziłam niezliczone warsztaty i pokazy z udziałem moich podopiecznych. Choć wiem, że wciąż jeszcze wiele nauki przede mną, pragnę podzielić się z Wami tym, co do tej pory udało mi się odkryć. W ramach cyklu „Szponiaste historie” zabiorę Was w podróż po wspaniałym świecie drapieżników, opisując poszczególne gatunki oraz moje doświadczenia z nimi związane.
 
Jeśli tak jak ja, jesteś zafascynowany przyrodą, a przy tym lubisz zastrzyk adrenaliny i nowe wyzwania, napisz do mnie, a razem weźmiemy udział w niezwykłej przygodzie :) 
 

Rafał Śniegocki

Absolwent Akademii Rolniczej im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu (mgr inż.) oraz Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie (podyplomowo). Jest leśnikiem i przyrodnikiem, autorem licznych publikacji i artykułów o charakterze popularno-naukowym i edukacyjnym. Autorem pierwszego w Lasach Państwowych przyrodniczego bloga "Skrzydlate Myśli". Recenzent książek dla dzieci i młodzieży o tematyce  ekologicznej. Były redaktor i dziennikarz wydawnictw przyrodniczo-leśnych. Propagator wiedzy przyrodniczej i krajoznawczej, autor licznych kampanii edukacyjnych, m.in "Tydzień Liczenia Motyli w wielkopolskich parkach krajobrazowych". W wolnych chwilach miłośnik literatury fantasy, wielbiciel Wiedźmina, sernika i czekolady pod każdą postacią. Największe marzenie - podróż na Nową Gwineę. 

 

 

Moja przygoda z motylami trwa ponad 30 lat. A zaczęła się od fascynacji tymi owadami w przedszkolu. Po zajęciach biegałem ze słoikiem pod balkonami naszych bloków. Rosły tam wielkie krzewy Budlei Dawida, wabiące niezliczone wówczas pazie i rusałki. Pamiętam, że byłem zachwycony wielkością, kształtem i barwami pazia królowej, admirała, osetnika i wielu innych gatunków. Jednak w tamtym czasie Świętym Graalem była dla mnie rusałka żałobnik. Po pierwszym spotkaniu z tym motylem na moim ogrodzie nie mogłem wręcz o nim zapomnieć. Wielokrotnie odtwarzałem w myślach to zdarzenie i smutny moment, gdy odprowadzałem go wzrokiem. Byłem bardzo młody, nawet nie wiedziałem wcześniej o istnieniu takiej piękności. Wszak dostęp do literatury był bardzo ograniczony a Internet nie pojawiał się nawet w snach wielkich filozofów. Miałem wręcz jakąś obsesję na punkcie żałobnika, którą trudno dzisiaj wytłumaczyć. Po wielu latach znalazłem jednak odpowiednie źródło, tłumaczące tamte emocje - w pamiętnikach przyrodnika i podróżnika Alfreda Russela Wallace’a, odkrywcy wielu gatunków motyli. Autor opisywał drżenie rąk, przyspieszony oddech i wielką ekscytację na widok nieznanego dotąd stworzenia z indonezyjskich wysp. Muszę przyznać, że moje emocje były porównywalne, mimo że w przeciwieństwie do Wallace’a, przeżywałem je w zamkniętej przestrzeni mojej działki.

Drugą moją miłością ze wczesnych lat dziecięcych były ptaki szponiaste i sowy. I choć motyle nie opuszczały mnie o krok, to właśnie ptaki stały się tematem mojej pracy magisterskiej. Przez 4 lata przemierzałem Puszczę Notecką, prowadząc monitoring gniazd kani rudej, czarnej, bielików, jastrzębi czy myszołowów. To była wspaniała przygoda, podczas której doświadczałem ogromnej dawki przyrodniczo krajoznawczej wiedzy. Budowałem więź z naturą, często słysząc przez wiele godzin jedynie swój własny przyspieszony oddech. Zwłaszcza zimową porą, gdy wszystko wokół wydaje się mieć oczy a jedynym głosem wyprawy jest  przyprawiający o gęsią skórkę świst dzięcioła czarnego i rechot puszczyka. Wówczas też zacząłem się interesować chrząszczami. I trzeba przyznać, że z jednym z nich związałem kilka lat później nawet swój los. Któż by bowiem przypuszczał, że zawodowo już zajmując się ochroną przyrody przyjdzie mi się mierzyć z największym chrząszczem Europy – jelonkiem rogaczem. Ale to już zupełnie inna historia.

Przez blisko 18 lat pracy zawodowej miałem szczęście poznać wspaniałych ludzi, z którymi wspólnie stworzyliśmy wiele projektów związanych z ochroną gatunkową, ale też wiele programów edukacyjnych, opartych na filozofii „citizen science”, angażującej lokalne społeczności w dbanie o zasoby przyrodnicze. To właśnie praca z ludźmi, budowanie relacji i więzi pomiędzy człowiekiem a przyrodą są moją obecną siłą napędową. Ukazywanie wspaniałego świata, który jest na wyciągnięcie ręki a nie na drugim końcu Planety. A doskonałym narzędziem ku temu są motyle, od których wszystko się zaczęło. Hodując je, organizując kolekcje, wystawy, pokazy, warsztaty i entomologiczne spacery, owady te towarzyszą mi każdego dnia. I każdego roku zaskakują mnie na nowo, udowadniając tym samym,  ile jeszcze muszę się nauczyć. Wierzę, że pozostaną ze mną już na zawsze.

Zapraszam Ciebie do przekroczenia granic magicznej krainy Ornithopterum. Rozpocznij owadzią przygodę życia. Jeśli marzysz o własnej kolekcji, hodowli lub interesują Ciebie spotkania, warsztaty i spacery entomologiczne - napisz! 

Obserwuj nas na Instagramie

@ornitho.pterum

Ornithopterum.pl