Dla osoby, która nigdy nie obcowała z dzikim zwierzęciem zrozumienie sokolnictwa może być bardzo trudne. Kluczowe jest uświadomienie sobie, że ptaki szponiaste to specyficzna grupa zwierząt, której sposób postrzegania świata praktycznie w niczym nie przypomina tego naszego. Nie trzeba być znawcą psów, aby ocenić ich mowę ciała - czy są w danym momencie spokojne, czy zestresowane, szczęśliwe czy może przygnębione. Ich postawa od razu nam zdradza w jakim są nastroju. Natomiast emocje ptaka są bardzo uproszczone, a to w jakim nastroju aktualnie się znajduje czasami poznamy jedynie po subtelnych szczegółach.
Mogą zdarzyć się sytuacje, że nasz podopieczny jest bardzo przestraszony i zestresowany, a mimo to zastyga w miejscu, pozwala się dotykać, sprawiając wrażenie spokojnego. Dlatego kluczem do stworzenia więzi z ptakiem łowczym jest zrozumienie jego świata oraz dostosowanie się do jego natury.
Okiem jastrzębia
Jastrzębie nie należą do grupy inteligentnych zwierząt, są w pewnym sensie zaprogramowane. Przez tysiące lat ewolucja tak udoskonaliła te zwierzęta, by były perfekcyjne w swoim fachu. W naturze im bardziej wyspecjalizowany gatunek, tym zazwyczaj ma mniej IQ. Oportuniści tacy jak kruki czy szczury muszą kombinować, przystosowywać się. Ich przetrwanie uwarunkowane jest tym czy potrafią odnaleźć się w zmieniającym się środowisku. Muszą umieć wyciągać wnioski i uczyć się, aby przetrwać. Niekiedy nawet osobniki z rożnymi wadami jak np. brak fragmentu dzioba czy ubytki w palcach potrafią sobie świetnie radzić. Natomiast jastrząb, aby przetrwać musi być w pełni sprawny, szybki i skuteczny w zabijaniu. Gdyby zbyt długo się zastanawiał nad tym czy zaatakować, straciłby jedyną okazję i kolejny dzień byłby głodny. Przyroda jest bezkompromisowa.
Jedna sekunda zawahania bądź niewielka kontuzja i ptak szponiasty zostaje wyeliminowany. Pozostają tylko te najsilniejsze osobniki.
Jak więc zwierzę, które określić możemy żywą bronią (w dużym skrócie myślowym) przekonać do siebie? Ptaka nie jesteśmy w stanie sobie podporządkować jak psa czy konia, to my musimy dostosować się do jego natury. Znając zachowanie dzikich ptaków jesteśmy w stanie wykorzystać ich naturalny instynkt oraz sposób reagowania na pewne bodźce, w taki sposób, by osiągnąć zamierzony skutek, nie wyrządzając ptakom krzywdy. A więc by odpowiedzieć na pytanie jak stworzyć więź z ptakiem zastanówmy się w jaki sposób skrzydlate drapieżniki tworzą więzi w naturze.
W naturze ptaki tworzą więzi poprzez dzielenie się pokarmem.
Przez żołądek do serca
Życie ptaka szponiastego nie należy do łatwych. To ciągła walka o przetrwanie. Nie ma tutaj miejsca na przyjaźń czy sympatię. Każde obce zwierzę w tym inne ptaki drapieżne są wrogami, które tylko czekają by ukraść cenny pokarm. To powoduje, że szponiaści łowcy są bardzo ostrożni i nieufni. Zaciekle bronią swojego terytorium oraz upolowanej zdobyczy, która jest warunkiem ich przeżycia. Jako, że prowadzą samotny tryb życia, nie budują zbyt silnych więzi socjalnych jak np. wilki żyjące w watahach, nie domagają się uwagi czy kontaktu fizycznego. Istnieją jednak dwie sytuacje, kiedy akceptują towarzystwo innych ptaków. Pierwsza w przypadku partnerki z którą zakładają lęgi, czyli odchowują młode. Druga w przypadku potomstwa (do pewnego momentu, ponieważ, gdy pisklaki urosną, więzy krwi przestają mieć znaczenie i również stają się wrogami). W obydwu przypadkach obowiązuje zasada “przez żołądek do serca".
Wszystko zaczyna się od dzielenia się pokarmem. Samiec udowadnia samicy, że jest w stanie się nią zaopiekować poprzez przynoszenie jej upolowanych zwierząt. Jeśli samica przyjmie jedzenie, jest to pierwszy najważniejszy krok. Zaloty samca zostały zaakceptowane, ponieważ udowodnił, że nie jest wrogiem, lecz sojusznikiem. Zjawisko to ma również miejsce w warunkach hodowlanych. Chociaż samiec w wolierze nie ma możliwosci polowania, gdy sokolnik karmi ptaki, samica siedzi z tyłu i czeka, natomiast samiec zabiera kawałek miesa i podaje jej do dzioba. Jeśli samica będzie czekać zbyt długo lub samiec zacznie jeść pierwszy, może się to skończyć dla niego bardzo źle. Nierzadko niezadowolona samica jest w stanie zabić nieudolnego samca. Tak jak w przypadku ludzi, nie każde dwa osobniki do siebie pasują. Czasami stworzenie dobrej pary trwa lata.
Druga sytuacja to oczywiście rodzice karmiący swoje dzieci. Pisklęta otrzymują pokarm, a więc czują się zaopiekowane i naturalnie ufają swoim opiekunom, niezależnie czy jest to faktycznie ich biologiczny rodzic, czy inny ptak, a nawet człowiek.
W jaki sposób odnosi się to do sokolnictwa? Jeśli chcemy zyskać zaufanie drapieżnika możemy to zrobić tylko poprzez przekazanie mu pokarmu. W ten sposób przełamujemy strach sokoła lub jastrzębia, który uzmysławia sobie, że nie chcemy go skrzywdzić. Pamiętajmy, że ptaki szponiaste nie znają pojęcia sokolnictwa, dla nich sytuacja, w której dwunożny ssak pojawia się w ich życiu i ofiaruje swoją opiekę jest zupełnie abstrakcyjna. Początkowo nie będą potrafiły siedzieć na rękawicy sokolniczej ani nie będą rozumiały tego co od nich oczekujemy. Jeśli jednak będziemy spędzać z nimi bardzo dużo czasu i zaczniemy podawać im na rękawicy pokarm, a one po niego siegną, możemy być pewni, że jesteśmy na dobrej drodze. W końcu najgroźniejszą bronią ssaków są zęby. Ptaki czują przed nimi naturalny strach. Jeśli siedząc na rękawicy schylą się po mięso i odsłonią przed nami swój kark (czyli najwrażliwsze miejsce), oznacza to, że zaczęły nam ufać.
(film podzielony jest na kilka odcinków)
Jak to wygląda w praktyce?
Istnieją dwie główne metody oswajania ptaków szponiastych. Możemy albo kupić od hodowcy pisklaka i odchować go, zastępując mu rodziców lub kupić ptaka, który jest już samodzielny i zacząć proces dopiero wtedy zacząć proces przyzwyczajania go do nas.
Ptaka wychowywanego pierwszą metodą określamy mianem „imprinta” (z angielskiego in print - wdrukowany; w tym przypadku chodzi o wdrukowanie na człowieka). Pisklak nie będzie czuł przed nami żadnego strachu, ponieważ będzie nas traktował jak swoich rodziców. Poprzez karmienie go zbudujemy z nim więź, którą następnie wystarczy pielęgnować. Taki ptak to świetny kompan, w przyszłości, prawdopobnie nie będzie odstępował człowieka na krok. Znacznie ciężej go zgubić i może on polować w wyżej wadze. Tworzenie imprinta wymaga jednak ogromnej wiedzy i doświadczenia. Wystarczy kilka błędów, by ptak stał się agresywny i bardzo głośny, ponieważ nie odczuwa względem człowieka respektu (to zagadnienie opiszę dokładnie w kolejnym artykule).
Ptaka wychowanego drugą metodą określamy mianem „dziczka”. Jest to ptak, który pierwsze miesiące życia spędził w wolierze z rodzicami. Nie miał wtedy kontaktu z ludźmi, dlatego jest zupełnie dziki. W momencie, gdy sokolnik odbiera go rodzicom i zakłada sprzęt sokolniczy, jest przerażony i to bardzo ciężki czas zarówno dla sokolnika jak i ptaka. Musimy poświęcić mu wtedy bardzo dużo uwagi (tak dużo jak to tylko możliwe!), by jak najszybciej przekonać go do siebie. Najgorsze co możemy wtedy zrobić to zostawić go na kilka dni samego. Możemy być pewni, że będziemy mieć z nim w przyszłości spore problemy. Kiedy ptak już się przyzwyczai i zacznie jeść z rękawicy, zaczynamy robić z nim krótkie przeloty do rękawicy na specjalnym sznurku (dłużcu) Za każdy przelot ptak dostaje kawałek mięsa. Z czasem wydłużamy dystans, aż do momentu gdy ptak będzie świetnie reagował na odległość około 20 metrów. W takiej sytuacji możemy puścić go na tzw. wolne pęta, czyli zupełnie luzem, bez sznurka. W trakcie całego procesu kontrolujemy wagę ptaka. Nie może być zbyt „gruby”, ponieważ nie będzie chciał współpracować. Wynika to z natury drapieżników - w momencie gdy nie są głodne, oszczędzają energię i odpoczywają. Niepotrzebny ruch mógłby spowodować utratę cennych kalorii. Aby więc były chętne do latania muszą czuć lekki głód (nie mamy tu oczywiście na myśli głodzenia ptaka, to skrajnie nieetyczne!) Wagę stopniowo podnosimy wraz z postępami w treningu.
Tak w skrócie możemy opisać cały proces. Oczywiście w praktyce jest to dużo bardziej skomplikowane i pełne małych niuansów, jednak dzisiejszy artykuł miał jedynie wprowadzić Cię w temat.
Zaznaczę jednak, że choć wstępne przyzwyczajenie ptaka do człowieka następuje dość szybko ( w pierwszym tygodniu) to zbudowanie mocnej więzi zajmuje zacznie więcej czasu i wymaga ciągłej pracy i pielęgnowania zaufania. Jeśli w jakiś sposób zajdziemy ptakowi za skórę, stracimy wszystko nad czym pracowaliśmy i może się okazać, że ptak już nigdy do nas nie wróci. Jeśli z kolei nie będziemy poświęcać mu wystarczająco czasu, zdziczeje, może nas się bać i nie chcieć siadać na rękawice.
Opieka nad ptakiem szponiastym wymaga więc bardzo dużej wiedzy i doświadczenia. Jeśli ktoś nierozumiejący tego jak działa umysł jastrzębia, postanowi go oswoić, zapewniam, że skończy się to ucieczką ptaka.
Ornithopterum.pl