Motyle z Raju 

Ornithoptera priamus (samiec, po lewej) - pierwszy opisany gatunek wśród "Birdwing butterflies". Świat dowiedział się o nim w 1758 roku, gdy Karol Linneusz wydał X edycję wiekopomnego dzieła "Systema Naturae". Ornithoptera paradisea (samiec, po prawej) - jeden z cudów owadziego świata, odkryta ponad 100 lat później, dopiero w 1893 roku

Biblijny raj to innymi słowy boski ogród, miejsce tak piękne, iż jedynym słowem mogącym je opisać jest rzeczony Eden. Stworzony dla pierwszych ludzi – Adama i Ewy – w rzeczy samej przepełniony był bogactwem wspaniałego świata roślin i zwierząt, tworząc paradygmat relacji i więzi budowanej między człowiekiem z otaczającą go przyrodą. W ludzkim wyobrażeniu rajem na ziemi były chociażby wiszące ogrody królowej Semiramidy w Babilonie, jeden z siedmiu cudów starożytnego świata. Od czasów mezopotamskich mitów i legend do chwili obecnej „raj” jest synonimem wspaniałych okoliczności przyrody, towarzyszących człowiekowi i jego życiu w harmonii z naturą. Posiada wręcz święty, boski pierwiastek, wszak sam Bóg zwykł tam przebywać.  Słowo „raj", którego chrześcijanie używają jako synonim ogrodu w Edenie pochodzi od perskiego określenia paradis, oznaczającego „ogród".  Słowem paradis nazwano również pewną grupę motyli z jej mniejszym, lecz najpiękniejszym przedstawicielem – Ornithoptera paradisea. To pazie rajskie pochodzące z Raju na Ziemi, jakim dla wielu przyrodników, w tym i dla mnie, są Moluki i Nowa Gwinea na Archipelagu Malajskim. Co takiego skrywa największy archipelag na Ziemi, złożony z około 20 tysięcy wysp? Od Borneo i Celebes na Wielkich Wyspach Sundajskich po Halmaherę, Seram i Buru na Molukach. Rajska linia wyznaczona regionem Indo-Australijskim dociera aż do Wysp Salomona. Czy miejsca te możemy nazwać Rajem na Ziemi, czy jest to jednak Raj utracony rodem z upadku ludzkości Johna Miltona? Zapraszam na pierwszą tropikalną przygodę z Motylami bez granic.
 
Dziecięce marzenia
 

Moim marzeniem, odkąd ukończyłem 8 lat był sen o podróży na Borneo i Nową Gwineę. Im dalej zagłębiałem się w tajemniczy świat motyli tym bardziej mój wzrok wpatrzony był w kontynenty i kraje, o których praktycznie nic w tamtych czasach nie wiedziałem. Mój głód podsycały książki opowiadające przygody Tomka, zwłaszcza „Tomek wśród Łówców Głów” Alfreda Szklarskiego, a kilkanaście lat później „Pamiętniki z Archipelagu Malajskiego”, które pozostały nam po słynnym podróżniku i biologu. Alfred Russel Wallace (1823-1913), gdyż o nim mowa, niewątpliwie posiadał serce motylowego odkrywcy, a emocje towarzyszące jego wyprawom udzielają mi się do dnia dzisiejszego. Jego pamiętniki, upamiętniające odkrywanie i oznaczanie gatunków do dziś dzień uznawane są za najwspanialsze dzieło wiktoriańskiej epoki dzienników podróżniczych. Wallace  był nie tylko lepidopterologiem, był brytyjskim przyrodnikiem, podróżnikiem i kolekcjonerem owadów i ptaków. Jako pierwszy zauważył różnicę w faunie pomiędzy Oceanią i Azją, wytyczając do dziś funkcjonującą linię Wallace’a pomiędzy tymi krainami. Jest także znany z tego, że niezależnie od Darwina sformułował teorię ewolucji drogą doboru naturalnego.

Czy zastanawialiście się kiedyś jak to jest być odkrywcą? Myślę, że każdy z nas chciałby się wcielić choć na chwilę w rolę ekscentrycznego przyrodnika i przemierzać bezkresy oceanów w poszukiwaniu niezbadanych dotąd lądów i nieznanych nauce gatunków. A wszystko po to, by poczuć ten dreszcz emocji przy spotkaniu z zupełnie nowym stworzeniem.  Ze względu na siedlisko i skryty tryb życia większość gatunków rajskich paziów zostało odkrytych stosunkowo późno, gdyż dopiero pod koniec XIX wieku. Pierwszym sklasyfikowanym okazem był opisany przez szwedzkiego przyrodnika, ojca taksonomii i systematyki, Karola Linneusza, Ornithoptera priamus (1758 r.). Jest to najbardziej znany i rozpowszechniony gatunek o barwie w odcieniach od zieleni do błękitu. Wraz z wydaniem X edycji wiekopomnego dzieła Linneusza „Systema Naturae” (1758) świat dowiedział się o istnieniu tych wspaniałych stworzeń a sam priamus został zamieszczony i opisany na pierwszych stronach tej książki w sekcji Lepidoptera. Oczywiście XVIII - wieczni odkrywcy i podróżnicy nie dysponowali obecnymi narzędziami, wykorzystywanymi w nawigacji czy nowoczesnym, naszpikowanym elektroniką ekwipunkiem, który towarzyszy wyprawom naukowym w XXI wieku. Życie ówczesnego biologa nie było łatwe. Zwłaszcza, gdy dążono do opisania gatunku, który skrywał się wysoko w koronach drzew lasów deszczowych. Ekstremalne środowisko, tropikalne choroby, nieznane języki i kultury, gatunki niczym stwory z legend i utopijnej wizji raju. Takie wyzwania czekały pierwszych odkrywców pazi rajskich.

 

 

 

 

 

 

 
 
 
 

Ornithoptera victoriae z Archipelagu Wysp Salomona

Cel i pal
 

Jest rok 1885, dwa statki „Royal Naval Herald” i „Rattlesnake” właśnie dobijają do brzegów wysp Salomona, by po raz pierwszy w historii świata zbadać faunę tego niezwykłego archipelagu. Po wielu dniach wędrówki uwagę przyrodników zwraca niezwykle kolorowy, wielki motyl, szybujący wysoko w koronach drzew. Był poza zasięgiem siatek podekscytowanych entomologów. Wiedzieli, z całą pewnością, że mają przed sobą gatunek, który nigdy wcześniej nie został opisany. Motyle jednak nie zamierzały sfrunąć w niższe warstwy koron, nie wspominając o ściółce. I wówczas pewien przyrodnik, który z pewnością w dzisiejszych czasach przyrodnikiem nazwany by być nie mógł, wykrzyczał znamienite słowo – „zestrzelić!”. Autor tej komendy - John McGillivray – wydał ją w grudniu 1854 roku na południowym wybrzeżu Guadalcanal - drugiej co do wielkości wyspy na Archipelagu Wysp Salomona. Tak, tej samej, na której przez kolejne dziesiątki lat biały człowiek stawiał czoło Łowcom Głów w poszukiwaniu nowych gatunków motyli pod angielską flagą Charles’a Morrris’a Woodford’a, przyrodnika i ministra rządu angielskiego, który nosił tytuł pierwszego rezydenta komisarza brytyjskiego protektoratu Wysp Salomona. Wiele lat później, w 1942 roku, Guadalcanal stał się również punktem zwrotnym podczas drugiej wojny światowej, a dokładniej mówiąc tzw. wojny o Pacyfik pomiędzy amerykańskimi oddziałami Piechoty Morskiej a siłami Japonii. Z pewnością w tamtych czasie dalekie od prawdy było określenie tych wysp jako rajskich. 

Wracając jednak do motyli. Dostępna pod ręką entomologów była tylko broń palna i ewentualnie siekierka. Więc z drugiej strony nie ma co się dziwić, iż nikt w latach 50. XIX wieku nie wyjął z torby obiektywu o ogniskowej 600 mm, by sfotografować nieznany dotąd nauce okaz. By cały świat uwierzył w znalezisko należało go pojmać, a w tym wypadku zestrzelić. W ostateczności można było również wynająć tubylca, by ten wspiął się na drzewo i zrobił to za badacza. Ryzyko jednak było zbyt duże. A na kartach historii odkrywcy mogli zapisać się tylko w jeden sposób – przywożąc złapany okaz jako tzw. holotyp. W tej sytuacji pistolet z drobnym śrutem nie był wcale takim złym rozwiązaniem. Motyl co prawda był podziurawiony jak ser szwajcarski, ale ostatecznie spadł i posłużył do opisania gatunku. W ten oto sposób odkryto, a właściwie zestrzelono Ornithoptera victoriae, jednego z 12 gatunków z rodzaju Ornithoptera (Takashi Ohya 2009), występujących w regionie Indonezji, Papui Nowej Gwinei i Australii. Oczywiście holotyp postrzelonej samicy był w stanie dalekim od ideału, mimo to podziurawiony okaz posłużył do założonego celu. Po dziś dzień przechowywany jest w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. A opowieść o tym odkryciu przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Motyl został nazwany na cześć XIX wiecznej Królowej Anglii, Wielkiej Brytanii i Irlandii – Victorii i opisany w 1856 roku przez George’a Roberta Gray’a. Dopiero 30 lat później udało się pojmać i opisać samca tego wspaniałego gatunku (Salvin, 1888).

Ornithoptera croesus - Słynny Motyl Alfreda Russela Wallace'a. Po prawej wespół z Ornithopterami: O. priamus (zielony) oraz O. priamus urvillianus (granatowy)

Motyl Wallace'a
 

Gdy John McGillivray borykał się z Królową Wiktorią, w tym samym czasie na jednej z indonezyjskich wysp Alfred Wallace zmagał się z innym gatunkiem z rodzaju Ornithoptera. Rzecz działa się w 1859 na wyspie Bacan. Dzięki temu, że naukowiec opisywał w pamiętnikach swoje przeżycia możemy dziś niemal wczuć się w jego emocje. Oto fragment relacji z pamiętników „The Malay Archipelago”:

„Podczas mojej pierwszej wycieczki do dżungli zauważyłem siedzącego na liściach ogromnego motyla. Był poza moim zasięgiem. Posiadał ciemne ubarwienie rozjaśnione białym i żółtym kolorem. Nie mogłem go jednak złapać, motyl odleciał wysoko nad korony drzew. Wiedziałem jednak, że była to samica nowego, nieznanego dotąd gatunku Ornithoptera, dumy wschodnich tropików, z całym ich urokiem i okazałością. Moim wielkim pragnieniem było ją odnaleźć, ale i złowić też samca, które są zawsze ekstremalnie pięknie. W ciągu dwóch kolejnych miesięcy widziałem ją zaledwie raz, a niedługo potem zobaczyłem też samca szybującego wysoko nad górniczą wioską. Zacząłem tracić nadzieję, wpadając w rozpacz, że kiedykolwiek uda mi się go złowić, zdając sobie sprawę z ich rzadkości. Aż pewnego dnia, na początku stycznia, znalazłem piękny krzew z obfitymi żółtymi kwiatami, gatunku Musssaenda i ujrzałem jedno z tych szlachetnych stworzeń. Motyl  jednak okazał się dla mnie zbyt szybki i uciekł. Następnego dnia udałem się ponownie w to samo miejsce i udało mi się pojmać samicę. A dnia kolejnego i samca. Tak jak przypuszczałem, okazało się, że to niewątpliwie nowy, najokazalszy i najwspanialszy gatunek, jaki widziałem.  To niewątpliwie jeden z najpiękniejszych motyli na całym świecie. Rozpiętość skrzydeł samca przekraczała 7 cali. Jego skrzydła były w aksamitno-czarnych i ognisto-pomarańczowych barwach. U pokrewnych gatunków barwy te zastąpione były zielenią (w domyśle priamus). Jego piękno i blask jest niemożliwy do opisania i nikt poza entomologiem nie jest w stanie pojąć tego intensywnego podekscytowania, którego doświadczyłem, łapiąc go. Przy wyjmowaniu motyla z siatki i rozkładaniu skrzydeł serce zaczęło mi gwałtownie bić, krew napłynęła do głowy i wydawało mi się, że zaraz zemdleję, tak jak to bywa w obawie przed nadchodzącą śmiercią. Przez resztę dnia miałem potworny ból głowy. Tak wielkie było to podniecenie, którego powód większość ludzi uznałaby za błahy…”.

Gatunek, który opisywał w swoich pamiętnikach Alfred Wallace to Ornithoptera croesus, nazywany potocznie motylem Wallace’a. W liście adresowanym do Samuela Stevens’a 28 stycznia 1859 roku (Batchian, Moluccas) Wallace przyznał, że spotkał najpiękniejszego motyla na naszej Planecie. W liście pisał również o nowych gatunkach ptaków rajskich czy chrząszczy, które zebrał w tym czasie. Muszę przyznać, że moje pierwsze spotkania z naszymi krajowymi motylami, zwłaszcza tymi okazałymi, też wzbudzały we mnie podobne emocje. Serce mi mocniej zabiło przy pokłonniku osinowcu, żałobniku czy paziu żeglarzu. Nie wspominając, ile razy rozpamiętywałem spotkanie z nowym dla mnie gatunkiem, którego w żaden sposób nie udało mi się uwiecznić. Tymczasem paź rajski Wallace’a należy do podrodzaju Ornithoptera, do którego zaliczamy trzy niemalże bliźniacze gatunki, różniące się barwą wypełnienia skrzydeł u samców. Barwa pomarańczowa u croesusa zastąpiona jest zieloną u priamusa oraz morską u aesacusa. Istnieje jeszcze przepiękna ciemnogranatowa forma, występującą u podgatunku Priamus urvillianus. Nazwa gatunkowa motyla Wallace'a - croesus - pochodzi od Krezusa, Króla Lydii, historycznej krainy w Azji Mniejszej.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Porównanie Rodzaju Ornithoptera (po lewej) i Troides (po prawej)

Birdwing butterflies
 

Zmagania pierwszych odkrywców rajskich paziów były często publikowane i opisywane m.in. na łamach notatek Towarzystwa Entomologicznego w Londynie (1910 r.). Te piękne motyle przyciągały jak magnes, a naukowcy prześcigali się w pomysłach na ich łowienie. A jak już wiemy, nie było to wcale łatwe, gdyż większość Ornithopter przebywa na wysokości kilkudziesięciu metrów nad koronami drzew i bardzo rzadko zlatuje na ziemię, by pobrać pokarm. W przypadku O. tithonus, żyjącego w górach Arfak Nowej Gwinei entomolodzy chcieli nawet zapłacić tubylcom, by wspięli się na drzewa. Okazało się to jednak zbyt niebezpieczne, drzewa były za młode i uginały się pod ciężarem człowieka. Po wielu dniach wyczekiwania na obniżenie lotu motyli, naukowcy postanowili kwitnące drzewa po prostu ściąć. Bynajmniej nie ze złości, chcieli w ten sposób zwabić motyle w niższe warstwy. Ale jak się okazało: „w chwili, kiedy drzewa spadały motyle się spłoszyły i nikt już nigdy nie widział ich w tym miejscu”.

Pazie rajskie (ang. Birdwing Butterflies) dzieli się na 3 rodzaje - Ornithoptera, Troides i Trogonoptera. Pierwszy to Ornithoptera (tzw. True Birdwing). Gatunki należące do tego rodzaju występują poniżej linii Webera, obejmując jej wschodnią część, z Nową Gwineą i otaczającymi ją wyspami, aż po Wyspy Salomona i wybrzeża Australii. To grupa 12 gatunków (Takashi Ohya 2009)  z przepięknie ubarwionymi samcami w kolorach od fluoroscencyjnej zieleni przez błękity i granaty po kontrastowy pomarańcz. Samice, mimo, że większe, ubierają się skromnie, wybierając zazwyczaj szaro-brązowe kolory. Rodzaj Troides jest z kolei niczym mroczna strona mocy wśród stworzeń rajskiego ogrodu. Odziane w czarne szaty z żółtymi naszywkami motyle tworzą grupę 18 gatunków. W moim odczuciu to najpiękniejsze motyle naszej Planety. Ich skrzydła, charakteryzujące się niezwykłą symetrią i geometrią, przypominają skrzydła ptaków. Również sposobem lotu, szybując wysoko nad koronami drzew Troidesy  można pomylić z małymi  ptakami. To cecha charakterystyczna pazi rajskich. Dlatego ich angielska nazwa brzmi "Birdwing Butterflies", co oznacza w dosłownym tłumaczeniu motyla o ptasich skrzydłach.  Możemy również doszukiwać się tutaj analogii do cudownych, wielobarwnych ptaków rajskich, znanych z Nowej Gwinei. Kolorowe, wielkie, szybujące niczym ptaki ponad lasem deszczowym motyle zasługują również na miano rajskich. Uznawane są zgodnie na całym świecie za najpiękniejsze motyle naszej Planety. W dodatku zamieszkują obszary, które same w sobie mogłyby być wizytówką biur podróży, oferujących dotknięcie Raju na Ziemi. Zasięg występowania Troidesów jest większy niż w przypadku rodzaju Ornithoptera. Wykraczają poza linię Webera a nawet linię Wallace’a, a więc hipotetyczną granicę krain zoogeograficznych, oddzielających faunę orientalną od australijskiej. Kilka gatunków z rodzaju Troides można spotkać również na kontynencie azjatyckim. Ostatnim rodzajem z wielkiej trójki rajskich paziów  jest Trogonoptera  w barwach czerni przełamanej lśniącymi, zielonymi plamami. Trogonoptery (dwa gatunki) przemierzają obszar pomiędzy Borneo, Filipinami a Półwyspem Malajskim.​

Motyle z rodzaju Ornithoptera cechuje wyraźny dymorfizm płciowy. Nie wszystkie gatunki posiadają wielkie skrzydła, które niczym latawce wynoszą je ponad korony lasu deszczowego. Kształt skrzydeł samców Ornithoptera paradisea (ang. paradise birdwing) należy do najdziwniejszych, najbardziej finezyjnych i najpiękniejszych tworów przyrody, rodem z biblijnego ogrodu. Również jako jeden z nielicznych przedstawicieli rodzaju posiada tak charakterystyczne dla całej rodziny paziowatych „ogonki”. Ponadto samice są zdecydowanie większe, różniąc się od kolorowych samców nie tylko mało atrakcyjną barwą, ale i dość oczywistym kształtem skrzydeł. Ze względu na swoją osobniczą zmienność i krzyżowanie między poszczególnymi podgatunkami i formami Ornithoptery stanowią nie lada wyzwanie dla naukowców, próbujących ująć je w systematyczne ramy. Zdecydowanie sprawiają im najwięcej trudności. Spory po dziś dzień dotyczą zwłaszcza lokalnych i indywidualnych form.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

​​​​​​​

Ile ich jest?

Choć pierwsze wzmianki o paziach rajskich z rodzaju Ornithoptera sięgają 300 lat wstecz i dotyczą obserwacji O. priamus z lat 1717 – 1719, dokonanej na Wyspie Ambon w Indonezji, to oficjalną datą, od której mówi się o odkrywaniu tego rodzaju jest rok 1758. Wówczas to Karol Linneusz, wprowadzając nomenklaturę binominalną wydał X edycję swojego największego dzieła „Systema Naturae”, w której nadał nazwy niemal wszystkim znanym zwierzętom i roślinom. I jako pierwszy nadał nazwę również Ornithoptera priamus. Publikacja ta pozwoliła pokazać światu po raz pierwszy tego pięknego motyla. Na przestrzeni 266 lat, począwszy od 1758 roku, zmieniło się bardzo wiele w systematyce tych niezwykłych motyli. Wszystkie znane nauce gatunki z rodzaju Ornithoptera zostały opisane do 1911 roku. Jedynym nowym opisanym w XX wieku była O. rothschildi. Złota era naturalistów przypada na drugą połowę XIX i początki XX wieku. Prym pod tym względem wiódł Lord Rothschild, który przez blisko 40 lat (1895-1936) publikował opisy tysięcy nowych gatunków zwierząt, zatrudniając na całym świecie tropicieli. Do 1911 roku opisano 14 podgatunków z rodzaju Ornithoptera, 10 form lokalnych i 57 indywidualnych (łącznie 140 taksonów od 50 autorów). Od 1969 roku do 2014 opisano kolejnych 200 nowych taksonów z 5 podgatunkami, 31 lokalnymi formami i 124 indywidualnymi, co było związane z rozwojem technologii, infrastruktury komunikacyjnej jak i wiedzy, umożliwiając eksplorację i poruszanie się po dziewiczych terenach. To ile jest faktycznie paziów rajskich? Takashi Ohya, wydając w 2009 wspaniały „Catalogue of Birdwing Butterflies 1758 – 2008” wskazał na 648 taksonów, zawierając rewizję wszystkich opisanych form na przestrzeni 250 lat. W tym 12 gatunków z rodzaju Ornithoptera, 2 gatunki z rodzaju Trogonoptera i 20 gatunków z rodzaju Troides. Jednakże Deslisle w 2015 roku ("Outstanding Birdwing Butterflies", Deslisle/ Sclavo) włączył O. arfakensis jako podgatunek do O. paradisea, tym samym zmniejszając ilość gatunków z rodzaju Ornithoptera do 11.

 

Ornithoptera alexandrae (samiec po lewej, samica po prawej). Największy motyl na naszej Planecie. Samice osiągają rozmiary rozpiętości skrzydeł średnio 24 cm. Licencja fotografii - https://data.nhm.ac.uk/object/73c3e8f5-fee1-493b-b08e-35a8afeffe7e/1571875200000 (Peter Wong).

Rekordziści - Motyl Królowej Aleksandry
 

Wśród blisko 600 gatunków z rodziny paziowatych to właśnie do paziów rajskich należy wiele rekordów. Ornithoptera alexandrae jest największym motylem dziennym na świecie, o rozpiętości skrzydeł dochodzącej do 28 cm (samica wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa jako największy motyl na naszej Planecie). W rzeczywistości średnia jest o kilka cm mniejsza a duże samice osiągają wymiary do 25 cm (rejon Popondetta, PNG, Parsons, 1998). Choć doszukałem się również danych, mówiących nawet o 30 cm (rejon Managalas, PNG, Mercer, 1999b). Samce są mniejsze od samic, a największe z nich osiągają rozmiary do 22 cm, choć przeważają średnie wymiary w granicach 17-18 cm. Dorosłe motyle latają najwyżej – nad koronami najwyższych drzew na świecie. Również do największych w owadzim świecie należą jaja tego gatunku, osiągające średnicę około 5 mm (największe zanotowane jajo Lepidoptera w Księdze Rekordów należy do Aleksandry – 5,1 mm, to więcej niż największej ćmy z rodziny pawic). Składane są na wysokości 40 m w koronach drzew. Gigantyczne gąsienice, żywiące się jak większość Ornithopter pnączami z rodzaju Aristolochia, osiągają rozmiary blisko 12 cm (poczwarki nawet 83 mm) przy 3 cm średnicy! To prawdziwe olbrzymy! Tak duże rozmiary sprawiają, iż motyl ten w trakcie całego swojego życia składa stosunkowo niewiele jaj, od 10 do 40 (Deslisle/ Sclavo 2015). Nieco mniej, gdyż maksymalnie do 27 podaje Straatman, średnio nawet 16 (1971, za Hirotaka Matsuka 2001). Im mniejsze jaja wśród Ornithopter tym może być ich więcej, np. do 60 u Ornithoptera priamus a nawet 200-300 u Troides oblongomaculatus. Jak widzicie gigantyczne rozmiary Aleksandry nie są jej sprzymierzeńcem w przetrwaniu. Dodatkowo cały cykl życiowy tego motyla trwa bardzo długo, nawet do 5 lub 6 miesięcy i to w optymalnych warunkach środowiskowych w Popondetta (Papua Nowa Gwinea - PNG). Porównajmy go do np. Luny (Actias luna), która składa do 150 jaj a cały cykl życiowy zamyka się w 1,5 miesiąca! Wpływa to niestety na liczebność motyla Królowej Aleksandry, co wraz z innymi czynnikami, jak drastyczne kurczenie się siedlisk wskutek deforestacji, sprawia, że ten endemiczny gatunek jest jednym z najbardziej narażonych na wyginięcie na naszej Planecie. Plantacje palmy olejowej, pożary, czy nawet naturalne czynniki, jak wybuch w 1951 roku wulkanu na górze Lamington, który spowodował zniszczenie 250km2 głównego siedliska Aleksandry, spowodowały skurczenie się jej areału obecnie do zaledwie dziewięciu kwadratów o długości 10 km. Motyl ten staje się powoli mitem.

Olbrzymia wrażliwość na zmiany w środowisku największego gatunku wśród Birdwings butterfly oraz ekstremalne, nie do końca poznane, wymagania siedliskowe, sprawiają, że mimo podjętych prób hodowania w warunkach sztucznych w celu restytucji, projekt nie zakończył się sukcesem. W 1999 roku, po dwóch latach zmagań, wyhodowano zaledwie 8 osobników (w Afore). W 2013 roku podjęto dalsze próby utworzenia akademickiego obiektu hodowlanego w PNG. Projekt restytucji połączony ze zmianą rygorystycznych przepisów z CITES I na Załącznik II, dopuszczający do handlu hodowane osobniki, z pewnością pozwoliłyby wyeliminować czarny rynek i zebrać fundusze na ochronę. Za parę motyla Królowej Aleksandry płacono nawet 10 tysięcy dolarów. Co klasyfikuje tego motyla na liście najbardziej pożądanych na czarnym rynku okazów. W 2001 roku znany kanadyjski badacz rodzaju Ornithoptera - Gilles Deslisle został ukarany grzywną w wysokości 50 000 dolarów kanadyjskich (około 150 tysięcy złotych) za nielegalny import sześciu okazów tego motyla. Co ciekawe Deslisle jest współautorem książki „Outstanding Birdwing Butterflies” – największego na świecie opracowania związanego z paziami rajskimi z rodzaju Ornithoptera, uwzględniającego nie tylko gatunki i podgatunki, ale formy lokalne (f.loc.) i indywidualne, łącznie z hybrydami. Sam jest odkrywcą kilkudziesięciu nowych taksonów w tej grupie i jest autorem blisko 80 artykułów w prestiżowych publikacjach we Francji, Belgii i Japonii. Na łamach tej publikacji podzielił się również listem od Michaela Hudsona z 2009 roku, który miał rozeznać stopień zagrożenia największa motyla naszej Planety na Papui. W smutnej konkluzji, związanej z wylesianiem i kurczeniem się naturalnego areału siedlisk Aleksandry, Hudson wysnuł wniosek, że przyszłość tego cudu natury zależy tak naprawdę od właścicieli ziemskich, którzy mogliby zarabiać na motylach zamiast na sprzedaży gruntu, na którym występują. Co doprowadza w konsekwencji do dewastacji siedlisk  poprzez wylesienie lub przeznaczanie pod plantacje palm olejowych. Dopuszczenie do handlu wymagałoby jednak rzetelnej inwentaryzacji w terenie, oceny populacji do hodowli czy eksportu. Jednak nie ma nikogo kto mógłby tym się zająć poza nim – zaznacza w swoim liście. Nawet jednej osoby. Obecnie plantacje palmy opanowały większą część równiny Popondetta - głównego areału występowania. Ocalały las jest z kolei poddawany presji ze strony koncernów drzewnych i przeznaczany do pozyskiwania drewna. Hudson ocenił, że motyl może nie być tak rzadki, za jakiego się go uważa, żyjąc w rozproszeniu na dużych obszarach. Trudno go jednak zobaczyć, skoro większość życia spędza nad koronami drzew. Oczywiście, by takie plany, o których mowa można by było zrealizować należałoby zmienić również przepisy i przekonać właścicieli ziemskich, by zobaczyli zysk również w naturze . Jednakże formalności i biurokracja związane z tym gatunkiem póki co uniemożliwiają podjęcie jakichkolwiek działań. Zwłaszcza, że Aleksandra wzbudza wiele kontrowersji i emocji na całym świecie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jean Baptiste Alphonse Dechauffour de Boisduval (1799 – 1879)

Francuski botanik i gwiazda francuskiej lepidopterologii, współzałożyciel stowarzyszeń entomologicznych. Generalnie w rodzaju Ornithoptera nic nie odkrył, ale nadał tej grupie nazwę rodzajową, za co zamieszczam go w Hall of Fame. Dzięki niemu mówimy dziś o rodzaju Ornithoptera (1832). Zasłynął z odkrycia natomiast Troidesów, w tym: T. rhadamanthus (1836), T. haliphron (samiec, 1836). Łącznie 5 taksonów

Albert Stewart Meek (1871-1943)

angielski kolekcjoner i handlarz ptaków, owadów, naturalista. Choć jego nazwisko nie widnieje przy żadnym gatunku z rodzaju Ornithoptera to dzięki niemu świat się dowiedział o Ornitoperze Królowej Aleksandry (O. alexandrae) w 1906 roku. Odkrył i zestrzelił pierwszy okaz tego gatunku na zlecenie Lorda Rothschilda. Kolekcjonował dla niego ptaki i owady od 1894 roku. Znany z pozyskania skórek ostatnich okazów korończyka – czubatego gołębia wielkości kurczaka z Wysp Salomona, pieczętując jego wymarcie. Gołębia nazwano na jego cześć - Microgoura meeki. Jego zbiory znajdują się muzeach na całym świecie.

Hall of Fame Ornitopterologów (cz.1)

Walter Rothschild (1868-1937)

Ekscentryczny brytyjski arystokrata co grosza nie szczędził. Bankier, polityk, zoolog. miłośnik ptaków i motyli. Zgromadził jedną z największych kolekcji zwierząt w historii, w tym największą kolekcję motyli na świecie - około 4 mln okazów. Umieścił  je w swoim prywatnym Muzem Historii Naturalnej w Tring. Przeznaczał olbrzymie środki na zlecone ekspedycje w rejonie indoaustralijskim. Łącznie zatrudniał przeszło 400 kolekcjonerów, sprowadzając motyle z całego świata. W wolnych chwilach powoził zebrami w swojej posiadłości. Zasłynął z odkrycia m.in: Ornithoptera alexandrae (1907), O. goliath atlas (samica, 1908), O. victoriae regis (1895), O. tithonus (samica, 1897), O. meridionalis (1897), O. chimaera (1904), O. procus (samica, 1914) i wiele wiele innych. Łącznie 40 taksonów.

Alfred Russel Wallace (1823-1913)

Brytyjski biolog i przyrodnik. mdlał na widok motyli z pożądania, łapał i opisywał także ptaki i inne zwierzęta, wyznaczył linię Wallace’a, oddzielającą krainy zoogeograficzne, współtwórca teorii ewolucji przez dobór naturalny, swoje przygody opisywał w listach – można je nadal kupić w zbiorze: „The Malay Archipelago”. Uhonorowany przez Towarzystwo Królewskie w Londynie Medalem Copleya - najstarsza i najbardziej prestiżowa nagroda. Zasłynął z odkrycia: Ornithoptera croesus (1859), Trogonoptera brookiana (1855). Łącznie 8 taksonów

Karol Linneusz (1707-1778)

Szwedzki przyrodnik, lekarz i profesor Uniwersytetu w Uppsali. Ojciec taksonomii i guru każdego przyrodnika. Muszą się o nim uczyć dzieli w szkołach. W swoim wiekopomnym dziele „Systema naturae” opisał tysiące organizmów, dokładnie mówiąc 4162 gatunki zwierząt i 7700 gatunków zwierząt, używając nomenklatury binominalnej (dwuimiennej), którą w ten sposób rozpowszechnił. Odkrył i pokazał światu pierwszy gatunek pazia rajskiego. Był to Ornithoptera priamus (1758), publikując go na pierwszych stronach działu Lepidoptera X edycji Systema Naturae. 

Ornithoptera rothschildi - ku czci ekscentrycznego lorda Waltera Rothschilda

Łapanie na zlecenie
 

Pierwsza samica Aleksandry została odkryta w styczniu 1906 roku w Biag (przy rzece Kumusi, 1600 metrów n.p.m.) przez Alberta Stewarta Meek’a, jednego z bardziej prężniej działających kolekcjonerów na zlecenie, który spędził dwie dekady na Nowej Gwinei. Meek działał oczywiście na zlecenie najbardziej ekscentrycznego kolekcjonera wszechczasów, którego nazwisko ujrzycie przy wielu gatunkach. Tak, to ten sam Pan, który założył prywatne muzeum w Tring (Hertfordshire, UK) i poruszał się po posiadłości zaprzęgiem z zebrami. Lord Rothschild, o którym pisałem już nie raz na łamach naszego Ornithopterum finansował w tamtych czasach większość wypraw entomologiczno-ornitologicznych, a A. S. Meek był jednym z jego wysłanników, korespondentów terenowych. Niech Was zatem nie zwiedzie nazwisko Rothschilda przy Aleksandrze. Odkrył ją, a właściwie zestrzelił Meek. Holotyp tej samicy znajduje się po dziś dzień w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Rok później Meek pojmał również samca, wysyłając wszystko do posiadłości Rothschilda w Tring. Było to w okolicach Popondetty, miasta we wschodniej Papui Nowej Gwinei, w prowincji Oro. Lord opisał nowy gatunek, oddając cześć Aleksandrze Duńskiej, księżniczce Danii, królowej Wielkiej Brytanii a prywatnie żonie Edwarda VII. W tym samym czasie kurator muzeum Rothschilda – Karl Jordan – podsumował całą wiedzę zebraną przez swojego pracodawcę na temat paziów rajskich, przedstawiając ją w części 9 ówczesnego dzieła „Macrolepidoptera of the World”, wydanego w Niemczech przez A. Seitz. Lista zawartych tam gatunków była aktualna aż do 1922 roku, gdy dodano do niej Troidesa prattorum. Rothschild, podobnie jak w wielu innych rodzinach, rodzajach czy gatunkach motyli tak i w rodzaju Ornithoptera doczekał się swojego imiennika, nazwanego na jego cześć w podziękowaniu za finansowanie wszystkich wypraw na PNG. Była nim Ornithoptera rothschildi, którą odkrył Antwerp Edgard Pratt (1850-1920) wraz z synami, podczas wyprawy w góry Arfak pomiędzy 1907 a 1910 rokiem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Meek pisał wiele listów do Rothschilda, które do dziś przechowywane są w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Aleksandra nie była jedynym jego odkryciem wśród rodzaju Orntihoptera. Pojmał jako pierwszy takie piękności jak O. meridionalis, chimaera, caelestis czy rubianus. W swojej książce pt. „A naturalist in Cannibal Land” (1913) Meek dzielił się tym dreszczykiem emocji, którego doświadczał podczas odkrywania nowych dla nauki gatunków. Dzielił się swoimi przygodami i spostrzeżeniami. Najbardziej rozbawił mnie jeden z listów do Rothschilda, w którym Meek opisuje, jak musiał poświęcić dobrą brandy na zakonserwowanie gąsienicy Aleksandry, by wysłać ją bezpiecznie do posiadłości Lorda w Tring: „I am sending you a bottle of larvae of T Alexandrae. I had no methylated spirit so had to use three star brandy, which was rather expensive for such a purpose (…)”.

Jednym z najlepszych miejsc, okrzykniętych w latach 90., do obserwacji motyla Królowej Aleksandry było „Treasure House of Ornithoptera alexandrae we wiosce Voivoro (Popondetta, PNG). Hirotaka Matsuka opisuje, iż podczas jednego ze swoich pobytów obserwował samce od 7 rano unoszące się nad kwiatami Zanthoxylum rhetsa aż 20 metrów nad ziemią. By je sfotografować musiał wspiąć się na 14 metrową drabinę, którą pożyczył od mieszkańców wioski. Należy zaznaczyć, iż dorosłe motyle Ornithopter chętnie przylatują zwłaszcza do kwiatów hibiskusa czy werbeny. W późniejszym czasie jedna z australijskich organizacji związanych z ochroną przyrody wybudowała w Voivoro nawet wigwam do obserwacji i fotografowania tych wspaniałych owadów. Obszar ten do dziś dzień jest jednym z rezerwatów, enklaw chroniących największego, najpiękniejszego i najbardziej pożądanego motyla naszej Planety.

 

 

 

 

 

 

 

 

Troides amphrysus w formie flavicoliis, występujący w prowincji Sabah, na Borneo. Porównanie Troidesów po lewej - prattorum, magellanus, amphrysus, cuneifera, aeacus, rhadamantus

Opalizujące efekty kątowe u Troides prattorum (u góry z prawej) oraz Troides magellanus (na dole z prawej). Wizualizacja barw strukturalnych w zależności od kąta patrzenia u Troides magellanus (po środku oraz po lewej u góry)

Wyczekiwane spotkanie
 

Pazie rajskie są przepiękne. Kiedy pierwszy raz, a było to dobrych 20 lat temu, ujrzałem motyla z rodzaju Troides, niestety tylko w gablotce, zauroczyłem się tymi owadami. I co ciekawe, to właśnie Troidesy i Trogonoptery, a nie Ornithoptery zajęły w mym sercu szczególne miejsce. Troidesy nie są może tak barwne, podstawowe kolory to czarny, brązowy i żółty, jednak dla mnie mają w sobie coś magicznego, mrocznego i przyciągającego. Jednocześnie są perfekcyjnie w swojej geometrii, są niezwykłe. Wydłużone przednie skrzydła upodabniają je do ptaków. Nie bez przyczyny na logo naszego projektu "Ornithopterum" w części motylowej wybrałem Trogonopterę.  Musze się Wam przyznać, iż po blisko 40 latach, gdyż motylami zainteresowałem się już w przedszkolu jedno z moich marzeń się spełniło. W 2023 roku miałem przyjemność brać udział w wyprawie do borneańskej dżungli, do stacji badawczej Uniwersytetu w Cardiff – Danau Girang Field Centre. Wyprawa ta zasługuje na oddzielny artykuł, w którym podzielę się z Wami swoimi przeżyciami. Niemniej zdradzę Wam już teraz, iż podczas pobytu udało mi się kilkukrotnie zaobserwować Troidesa amphrysusa. Uczucie, gdy pierwszy raz na moich oczach „birdwing butterfly” przeleciał nad koronami lasu deszczowego graniczącego z rzeką Kinabatangan, mogę z całą pewnością porównać do emocji i wrażeń opisywanych przez Alfreda Rusella Wallace’a. Szybkie bicie serca i okrzyki radości to tylko niektóre z nich. Troides amphrysus w formie flavicollis, która charakteryzuje się przepięknie rozjaśnionym przednim skrzydłem skradł moje serce na wieki. W tej formie motyl ten występuje wyłącznie w prowincji Sabah (Borneo). Pozostałe formy można spotkać od Półwyspu Malajskiego, przez Sumatrę po Jawę.

Troidesy to wspaniałe motyle. Wśród całej grupy na uwagę z pewnością zasługują dwa gatunki – Troides prattorum oraz Troides magellanus. Na tylnych skrzydłach posiadają bowiem widoczny jedynie pod bardzo wąskim kątem opalizujący efekt. Wyglądająca jak perłowo biało-niebiesko-zielona powłoka wywołuje piorunujące wrażenie estetyczne. Zwłaszcza, że zazwyczaj mówimy o barwach strukturalnych w dwóch typach - I nazwany Morpho oraz II – Urania (Ying-Ying Diao/ Xiang-Yang Liu 2011). I barwy te związane są z postrzeganiem skrzydeł tych motyli w odcieniach błękitu i zieleni. Tymczasem u Troidesów skrzydło wydaje się jednolicie żółte a sama budowa strukturalna łuski różni się od Morpho – nie posiada blaszek grzbietowych. To wyjątki w świecie Lepidoptera, które odróżniają je od innych gatunków o barwach strukturalnych. Strukturalna budowa łusek, w której główną rolę odkrywa dyfrakcja a czasami i interferencja fal świetlnych oraz polaryzacja, modyfikuje znajdujący się na dole łuski żółty pigment, tak charakterystyczny dla Troidesów. Troides magellanus występujący na Filipinach swą nazwę odziedziczył po Ferdynardzie Magellanu, słynnym portugalskim żeglarzu w służbie Hiszpani. Został zabity na Filipinach (na wyspie Mactan) 27 kwietnia 1521 roku. Natomiast wspaniały prattorum jest endemicznym skarbem wyspy Buru na Molukach, na której bywa nazywany „Buru Opalescent Birdwing”. Przez względy polityczne został odkryty jako ostatni ze wszystkich opisywanych gatunków, dopiero w 1922 roku. Za jego opisanie odpowiedzialni są Joicey & Talbot.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Porównanie drugiego co do wielkości gatunku z rodzaju Ornithoptera - O. goliath (wyspy Waigeo, Seram, Nowa Gwinea) z najmniejszym przedstawicielem rodzaju - pochodzącym z przyrodniczego raju na ziemi, w którym ptaki rajskie i rajskie motyle skrzydło w skrzydło przemierzają lasy deszczowe nowej gwinei - O. paradisea

Trogonoptera brookiana, narodowy motyl Malezji. Samiec po lewej, samice na dole po prawej. Wraz z pokrewnym gatunkiem, pochodzącym z Filipin - Trogonoptera trojana (samiec - środek po prawej, samica góra po prawej). Zgromadzenia nawet 80 motyli latających razem i przesiadujących na wilgotnym podłożu wzdłuż rzeki biegnącej przy drodze nr 59 z miasta Tapah (stan Perak, Malezja) do Cameron Highlands (Wyżyna Camerona), stanowią po dziś dzień najpiękniejszy spektakl z motylami w roli głównej, którego reżyserem jest sama natura. Ponoć dobrym punktem widokowym jest parking Kuala Wah

Narodowy motyl Malezji
 

W 1855 roku, podczas jednej ze swoich podróży Alfred Russel Wallace, nazwał jednego z najpiękniejszych motyli świata na cześć ówczesnego radży prowincji Sarawak (Borneo) Jamesa Brooke'a. Sir James Brooke był brytyjskim żołnierzem i poszukiwaczem przygód. Założył Raj of Sarawak na Borneo, zwany także Królestwem Sarawak, niezależnym stanem, będącym w XIX wieku pod ochroną Wielkiej Brytanii na mocy podpisanego traktatu. Brooke dotarł do Kuching w Sarawak w 1838 roku, wcześniej dziedzicząc 30 tysięcy funtów. Ulokował je w statek i podróż na Archipelag Malajski, który jak się później okazało stał się jego domem. Po przybyciu wdał się w relacje z księstwem Brunei, pomagając ówczesnemu sułtanowi w tłumieniu buntów i przywracając go na tron. Za swoje zaangażowanie i pomoc został mianowany przez sułtana gubernatorem Sarawaku. Rządził jako pierwszy Biały Radża od 1841 roku aż do swojej śmierci w 1868 roku, otrzymując tytuł Rajah Sarawaku. Rajah Brooke odniósł także wielki sukces w tłumieniu rozległego piractwa w regionie, za które był krytykowany m.in. w brytyjskim parlamencie i Singapurze. Został jednak uhonorowany i nagrodzony w Londynie za swoją działalność w Azji Południowo-Wschodniej. Przyrodnik Alfred Russel Wallace był jedną z wielu osób, który w swoich wpisach, pracach i pamiętnikach opowiadał o gościnności i osiągnięciach Brooke’a. By oddać należyte honory Radży nazwał przepięknego pazia rajskiego Trogonoptera brookiana jego imieniem Rajah Brooke’s birdwing. I nazwa ta funkcjonuje do dnia dzisiejszego.

Trogonoptera jest symbolem i narodowym motylem Malezji. Obecna w jej kulturze od XIX wieku, a uwieczniana m.in. na znaczkach pocztowych. Jest niezwykła, nierozerwalnie związana z lasami deszczowymi Borneo i Półwyspu Malajskiego. Dzięki dużej powierzchni i symetrii skrzydeł, podobnie jak Troidesy i Ornithoptery, motyle te latają szybko i sprawne, doskonale szybując nad koronami drzew. Samice rzadko zlatują na ziemię. Samce tworzą jeden z najpiękniejszych spektakli w świecie owadów. To cel wielu przyrodniczych wypraw i miłośników motyli, których marzeniem jest ujrzenie skupisk samców unoszących się nad brzegami rzek i potoków. Spijają one z wilgotnego podłoża mikroelementy, delikatnie zawisając nad ziemią lub przesiadując z charakterystycznie rozłożonymi skrzydłami. Dziesiątki olbrzymich motyli, szybujących nad ziemią niczym ptaki, w czarno-zielonych szatach wywołują corocznie podziw wśród przemierzających szlaki turystów. Motyle wciąż są licznie spotykane na północ od Kuala Lumpur aż po stan Perak i Wyżyny Camerona (Cameron Highlands), gromadząc się  po kilkadziesiąt osobników wzdłuż rzek. Zwłaszcza upodobały sobie sole mineralne z gorących źródeł, które zlizują w cudownym spektaklu natury.  Gromadzą się tam zwłaszcza nowe osobniki, które potrzebują niezbędnych mikroelementów do dalszego rozwoju, zwłaszcza sodu i potasu. Trogonoptery szybują również nad lasami deszczowymi Borneo w Prowincji Sarawak i rzadziej w Prowincji Sabah. Niewątpliwie fauna Malezji nie byłaby taka sama bez tego jakże unikalnego i zachwycającego motyla. Przebywając na Borneo wypatrywałem go codziennie, jednakże nie było mi dane tym razem go ujrzeć. Być może  jest to powód, by tam jeszcze powrócić.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

Pierwsze spotkanie z paziami rajskimi na "Ornithopterum" dobiega końca. Chciałbym jeszcze poruszyć wiele zagadnień i opisać Wam kolejne ekscytujące gatunki i związane z nimi postacie. Jednakże już obecny tekst jest na miarę małego folderu, dlatego z pewnością jeszcze powrócę do tematu najwspanialszych motyli naszej Planety. Może jeszcze w tym roku.  Tymczasem jeśli mielibyście pytania, zanim opublikuje kolejne materiały, piszcie śmiało na ornithopterum@gmail.com. Na zakończenie tradycyjnie polecam Wam literaturę, z której również i ja się uczyłem. Stanowi ona moje małe drzwi do Raju.

1.      Natural History of Birdwing Butterflies – Hirotaka Matsuka, 2001;

2.     Revised Edition Catalogue of Birdwing Butterflies 1758-2008 – Takashi Ohya, 2009;

3.     Queen Alexandra’s Birdwing – David K. Mitchell, Charles F. Dewhurst, W. John Tennent&William W. Page, 2016;

4.     Outstanding Birdwing Butterflies – Gilles Deslisle, Jean-Pierre Sclavo, 2015;

5.     Alfred Russel Wallace – Letters from the Malay Archipelago – John van Wyhe and Kees Rookmaaker, 2013

6. Ilustracje zaczerpnięto z "Icones Ornithopterorum" (V.1/1898, V.2/1908)  - Rippon, Robert H.F. To cudowne dzieło jest udostępniane przez Biodiversity Heritage Library - https://www.biodiversitylibrary.org/search?searchTerm=Icones+ornithopterorum&stype=F#/titles

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Obserwuj nas na Instagramie

@ornitho.pterum

Ornithopterum.pl