Jest jeszcze jeden powód, dla którego rozpoczynam cykl o ćmach od Luny. To gatunek łatwy do rozmnażania, wybacza wiele błędów, idealny na pierwszą przygodę z hodowlą dużych pawic. Poziom trudności to takie solidne 3 na 10, w skali, w której 10 oznacza mission impossible :)
Moje spotkanie z księżycówką amerykańską (Luna moon moth) rozpoczęło się dokładnie rok temu. Od tamtego czasu wyhodowałem 3 pokolenia i czekam teraz na 4, obecnie szeleszczące, lecz po przerwie hibernacyjnej. Luna uważana jest za jednego z najpiękniejszych przedstawicieli rodziny pawicowatych (Saturniidae) na naszej Planecie, liczącej blisko 1400 gatunków. Dla porównania w Polsce występuje ok 3 tysięcy gatunków wszystkich motyli nocnych. Możecie zatem wyobrazić sobie jak liczna jest sama rodzina pawic. To zdecydowanie najbardziej okazałe ćmy, do których zaliczamy chociażby jedne z największych, pod względem powierzchni skrzydeł, motyli nocnych jakie świat widział – Attacus atlas czy Attacus lorquini, średnio osiągające rozpiętość blisko 25 cm, choć w mojej hodowli miałem nieco mniejsze okazy. Luna jest zdecydowanie mniejsza od rodzaju Attacus, lecz nadal bardzo okazała. Dodajmy jeszcze, że w naszym kraju możemy spotkać obecnie tylko dwójkę reprezentantów pawicowatych - pawicę grabówkę oraz lotnicę zyskę. Ta pierwsza właśnie o tej porze roku rozpoczyna swoje loty. W mojej hodowli parka nawet złożyła już jaja, a mamy dopiero 10 kwietnia. Odnoszę wrażenie, że w tym roku wszystko przyspieszyło. W Europie Południowej występuje jeszcze pawica gruszówka, najokazalsza pawica naszego kontynentu, często również spotykana u hodowców. Dane historyczne wskazywały również na jej występowanie w Polsce.
Luna zamieszkuje lasy liściaste Ameryki Północnej (USA oraz płd. Kanady). Gąsienice są polifagiczne, co oznacza, że pożywiają się wieloma gatunkami roślin. W naszych warunkach klimatycznych najlepiej sprawdza się orzech włoski. W jej naturalnym środowisku przysmakiem jest z kolei ambrowiec, brzoza a nade wszystko orzech czarny. Nie tylko dorosłe osobniki są piękne, ale również ich kokony. Gdyż luny należą do ciem jedwabnych (Silkmoth), których gąsienice tworzą oprzędy, tkając jedwabne nici.
W tych stadiach stosuje już większe pojemniki plastikowe, takie do 65 litrów lub przewiewne klatki hodowlane. Ważne, by utrzymywać wentylację, uchylając wieczko z jednoczesnym zabezpieczeniem otworu gazą lub nawiercając otwory wentylacyjne w plastikboxie. W przypadku klatek – hodowlarek, sa one w pełni wentylowane, posiadają siatkę po bokach.
Jeśli zaniepokoi Was brak ruchu wśród podopiecznych nie martwcie się. Pozwólcie gąsienicom zrzucić oskórek. W czasie linienia nie poruszają, wyglądając na martwe. To jak wymiana za ciasnego ubrania na nowe. I to nowe w przypadku gąsienic może naprawdę różnić się od starego. Na tym etapie zauważycie widoczne zmiany morfologiczne – pojawienie się opalizującej zieleni, czerwonych kropek i jasnych pasemek. Obserwacja nowych szat jest zawsze fascynująca. Stadium L4 nazywam stadium żelka lub zielonego misia Haribo. Istotną zmianą, którą zauważycie jest również szybko znikający pokarm. Tak, już wkrótce staniecie się łupieżcami orzechów włoskich. Jeśli na Waszych osiedlach w niewyjaśnionych okolicznościach zaczynają zanikać bujne gałęzie orzecha, oznacza to, że ktoś z Waszych sąsiadów zaczął hodować lunę lub robi wywar na poprawę kondycji swoich włosów. Nie ma w tym żartu, żarłoczne gąsienice wcinają całą kiść gałęzi w dwa do trzech dni! A większa ilość pożywienia przekłada się oczywiście wprost proporcjonalnie na większą liczbę i wielkość kup. Pamiętajcie o higienie!
Zielony kosmita L5
Gdy Wasi podopieczni będą mieli wielkość palca wskazującego dorosłego mężczyzny lub większą, oznacza to, że macie do czynienia z żelkami gigantami! Czyli ostatnim stadium przed zawinięciem się w kokon i przemianą w poczwarkę. Na tym etapie najlepiej zaopatrzyć się w hodowlarkę. Podstawowa wersja na Ali Express to wydatek zaledwie 15 zł, a na pewno ułatwi Wam życie z gąsienicami – potworami. Jest to też czas, w którym osiedlowa straż z pewnością Was już namierzyła za nieplanowane cięcia sanitarne orzechów włoskich. Na tym etapie dorosłe gąsienice zjadają gęsty bukiet liści w ciągu 24 godzin! Jeśli nie macie orzecha pod przysłowiową ręką, zagwarantujcie sobie jego dostawy. Gąsienica przed zbudowaniem oprzędu zmienia barwę na brązowo-czerwoną i staje się bardzo ruchliwa. Tempo poruszania się tego stwora może Was naprawdę zaskoczyć. Dlatego przy wymianie gałęzi musicie mieć oczy dookoła głowy. Chwila nieuwagi i gąsienice biorące udział w wyścigach F1 na speedzie dojdą do kuchni, łazienki i salonu.
Przenieśmy się na chwilę do kolebki Luny – Ameryki. Na północy tego kontynentu Luna występuje tylko w jednym pokoleniu. Co to oznacza? Że chłodne warunki są dla niej na tyle niesprzyjające, że nie ryzykuje kolejnych pokoleń, w których gąsienice mogłyby nie mieć pożywienia. Natomiast im dalej na południe, tym cieplej, a zatem i dłuższy sezon wegetacyjny roślin żywicielskich. W takich warunkach Luny potrafią wyprowadzić nawet 4 pokolenia rocznie! Tak się dzieje na Florydzie czy w Luizjanie. Gdy pewnego dnia po przebudzeniu nie zauważycie w swojej hodowlarce żadnego ruchu to sygnał, by zacząć poszukiwania kokonów. Łatwo je jednak przeoczyć. Często bowiem gąsienice przędząc kokon zawijają go w liście orzecha. Uważnie przyglądajcie się zatem wszelkim zgrubieniom na gałęziach. Po odcięciu nożyczkami gałązki z kokonem moim pierwszym skojarzeniem były zawinięte w liście lembasy Froda, a właściwie Sama z Władcy Pierścieni. Prawda, że wyglądają podobnie? Tylko ich nie jedźcie, choć to porządny kawał białka. Nawet jeśli jesteście fanami Tolkienowskiej trylogii :)
Takie zawiniątka przekładamy następnie z powrotem do hodowlarki lub pojemnika. Jego dno najlepiej wyłożyć ręcznikiem papierowym lub wysypać wermikulitem albo wiórkami kokosowymi – podłożem, które używamy do terrariów dla gadów. Zabezpiecza ono warunki wilgotnościowe. Raz na jakiś czas kokony dobrze jest zwilżyć mgiełką ze spryskiwacza, używanego np. do liści kwiatów. Nie za wiele, odrobina wilgoci wystarczy. Nim się obejrzycie po 3-4 tygodniach ujrzycie Miss Ameryki :)
Warto bym wspomniał Wam o jeszcze jednej ważnej rzeczy – śliskie ścianki pojemników wykładamy ręcznikiem, papierem lub ściereczką, by motyle po wyjściu z poczwarek mogły się swobodnie wspiąć i napompować skrzydła. Proces ten trwa kilkadziesiąt minut. Skrzydła pompowane są hemolimfą, w tym czasie owad również pozbywa się płynów z przemian materii. Dlatego nie przestraszcie się wytryskującej nagle z odwłoka cieczy.
Dorosłe motyle (imago) różnią się nieco odcieniem – samice są bladozielone, samce bardziej żółte. Panie są również nieco większe.Płeć rozpoznacie także po czułkach - samce pierzaste, samice nitkowate. Pierzaste zakończenia mają znaczenie w odbieraniu bodźców zapachowych samic – feromonów. Dlatego jeśli chcielibyście założyć własne Lunarium pozostaje Wam zamknąć parę motyli w hodowlarce i czekać na złożenie jajeczek przez samicę, co następuje zazwyczaj już na drugi dzień po zapłodnieniu. Kopulacja trwa wiele godzin, motyle mogą jeszcze po niej pozostawać dłuższą chwilę razem. Hodowlarkę warto umieścić w przewiewnym miejscu - lekki przeciąg pomaga w rozsiewaniu zapachu damskich feromonów, co niewątpliwie pobudza do działania panów.
Dorosły motyl żyje bardzo krótko – od 7 do 14 dni. Jak wszystkie pawice tak i Luna nie pobiera pokarmu w stadium imago (owada dorosłego). Ma uwsteczniony aparat gębowy a całą energie z zielonej masy pochłoniętej w trakcie życia gąsienicy wkłada wyłącznie w poszukiwanie partnera i rozmnażanie. Całkowity czas potrzebny na wyhodowanie jednego pokolenia w naszych wiosenno-letnich warunkach wynosi zatem od 1,5 do 2 miesięcy. A jedna samca luny składa do 150 jaj.
Na zakończenie mam dla Was niespodziankę. Tutorial hodowcy Luny w pigułce. Możecie pobrać go w PDF i wydrukować. Mam nadzieję , że się Wam spodoba!
Do zobaczenia!
Rafał
Hodowla może być wspaniałym sposobem na poznawanie procesów i zjawisk przyrodniczych. Obserwacja na żywo jest najlepszych podręcznikiem. Uczy również odpowiedzialności i pozwala pogłębić wiedzę z entomologii i biologii. Jeśli zainteresowała Ciebie hodowla Luny napisz do mnie, postaram się Tobie pomóc.
Ornithopterum.pl